Dla 95% mężczyzn byłam wczoraj niewidzialna. Nie byłam kobietą, wczoraj byłam człowiekiem nie byłam przypisana do żadnej płci. Strasznie mnie to wkurzało. Osoba, na którą zawsze chciałam móc liczyć wczoraj mnie zignorowała. Wczoraj. Dziś. Nie byłam kobietą. Nie byłam córką. Byłam nikim. Wkurzam się, że nadal mam wobec pewnych osób jakieś oczekiwania, nadzieje związane z nimi. Z każdym jego upadkiem, staczam się i ja. To boli. Cieszę się jednak, że osoba, na którą liczyłam najbardziej nie zawiodła mnie. Przytuliła, pamiętała, nie udawała, że tego dnia nie ma. Nie lubię nas, kobiet. Za nadwrażliwość, za brak sił, za naiwność. Kocham nas, kobiety. Za wrażliwość, za siłę, za naiwność.