Dla 95% mężczyzn byłam wczoraj niewidzialna. Nie byłam kobietą, wczoraj byłam człowiekiem nie byłam przypisana do żadnej płci. Strasznie mnie to wkurzało. Osoba, na którą zawsze chciałam móc liczyć wczoraj mnie zignorowała. Wczoraj. Dziś. Nie byłam kobietą. Nie byłam córką. Byłam nikim. Wkurzam się, że nadal mam wobec pewnych osób jakieś oczekiwania, nadzieje związane z nimi. Z każdym jego upadkiem, staczam się i ja. To boli. Cieszę się jednak, że osoba, na którą liczyłam najbardziej nie zawiodła mnie. Przytuliła, pamiętała, nie udawała, że tego dnia nie ma. Nie lubię nas, kobiet. Za nadwrażliwość, za brak sił, za naiwność. Kocham nas, kobiety. Za wrażliwość, za siłę, za naiwność.
Zdarza się, że przygotowuję się do przeczytania książki. Zbieram pieniądze na jej zakup, zamawiam. Kiedy przychodzi przesyłka, a w środku jest kilka takich małych radości, nie mogę się doczekać, kiedy nadejdzie chwila dla tej jedynej. I kolejnej jedynej. I kolejnej... Bywa tak, że moje wyobrażenie o historii rozmija się z wyobrażeniem autora i przebrnięcie przez kilka stron staje się ciężkie. Odkładam to na później. Czy to świadczy dobrze o mnie? Ugh, nie wiem, ale nie o tym dzisiaj. Przeczytam kilka stron. Trzeba pisać pracę licencjacką, trzeba posprzątać, trzeba to i to zamówić. Niedzielny poranek, zaczynam czytać. Nadchodzi coś dobrego. Obsesja piękna. To świetny materiał na książkę. Każdy z nas ma jakieś kompleksy, każdy użytkownik Instagrama musi się liczyć z tym, że będzie się obracać w świecie rzeczywistości ustawionej, w świecie ludzi pięknych. Myślę, że książka Obsesja piękna może pomóc w obracaniu się pośród tego względnego piękna. Badanie dr Renee Engeln