Jest wiele sytuacji, kiedy żałuję, że to, co powiedziałam było niestosowne, nieśmieszne. Mogłam się wcale nie odzywać.
Może ostatnio nie czuję dobrze z innymi ludźmi, nie czuję się dobrze sama ze sobą. Czuję silną potrzebę zmiany. Ucieczki. Nowej szansy. Wtedy następuje konfrontacja - co CHCĘ zrobić a co MOGĘ. I powoli staję się mała. Zaczynam żałować swoich wyborów. Mogłam iść do pracy, a nie na studia... Mogłam zostać na studiach pierwszego wyboru... Pytania ''co byłoby gdyby... ?'' mnożą się w tempie istnie zawrotnym.
Zastanów się, gdzie teraz jesteś. Dla kogo jesteś ważny. Co potrafisz robić. Gdzie byłeś podczas ostatnich wakacji. Kiedy spotkałeś się z przyjacielem. Ile dobrych rzeczy zjadłeś w tym miesiącu. Czy masz jakiegoś pupila. Kiedy ktoś wpuścił cię przed siebie w kolejce do kasy. Czy piłeś dzisiaj kawę.
Miliony decyzji, mniejszych lub większych, spowodowało, że jesteś tu, gdzie jesteś. Otaczają Cię osoby takie, a nie inne. Robisz to, uczysz się tego. Nie jest źle. I narzekaj, że przed twoim domem nie stoi najnowszy Mercedes. Narzekaj, że nie masz urlopu w przyszłym tygodniu. Użalaj się nad tym, że nie wystarczy ci na nowe buty; że nie masz czasu, żeby obejrzeć serial. Narzekaj sobie. Narzekaj, ale nie żałuj, że czegoś nie zrobiłeś. Żałowanie wyborów nietrafnych może przyczynić się do poczucia winy, dyskomfortu. Nikt nie jest winny.
Jeszcze raz: te wszyskie małe wybory, zależne i niezależne od nas przyczyniły się do tego, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Jesteśmy tacy, a nie inni. E, no w sumie chyba nie jest tak źle :)
Gdybym żałowała moich wyborów, tego, że jestem kurierem, a nie początkującym japonistą, nie byłabym w stanie cieszyć się z takich rzeczy:
Miliony decyzji, mniejszych lub większych, spowodowało, że jesteś tu, gdzie jesteś. Otaczają Cię osoby takie, a nie inne. Robisz to, uczysz się tego. Nie jest źle. I narzekaj, że przed twoim domem nie stoi najnowszy Mercedes. Narzekaj, że nie masz urlopu w przyszłym tygodniu. Użalaj się nad tym, że nie wystarczy ci na nowe buty; że nie masz czasu, żeby obejrzeć serial. Narzekaj sobie. Narzekaj, ale nie żałuj, że czegoś nie zrobiłeś. Żałowanie wyborów nietrafnych może przyczynić się do poczucia winy, dyskomfortu. Nikt nie jest winny.
Jeszcze raz: te wszyskie małe wybory, zależne i niezależne od nas przyczyniły się do tego, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Jesteśmy tacy, a nie inni. E, no w sumie chyba nie jest tak źle :)
Gdybym żałowała moich wyborów, tego, że jestem kurierem, a nie początkującym japonistą, nie byłabym w stanie cieszyć się z takich rzeczy:
Komentarze
Prześlij komentarz